Szukaj na tym blogu

środa, 12 marca 2014

A to wszystko przez mamę, czyli moje początki

Witajcie w ten kolejny wiosenny i słoneczny dzień

choć rano ciut przymroziło, teraz już nie ma śladu po szronie

Dzień spędzę oczywiście na robótkowaniu, wczoraj zrobiłam czapeczkę, niestety  moja mała modelka nie chciała współpracować i może dziś uda mi się cyknąć zdjęcia

Za to chciałam pokazać Wam inną pracę, wykonaną na drutach przez moją mamę.

To komplecik dla mojej Joaśki, do zestawu jest jeszcze sukienka



Dlaczego pokazuję? Gdyż chciałam napisać, że to właśnie dzięki mojej mamie jest u mnie pasja do robótek ręcznych. To ona nauczyła mnie i wtajemniczała w dziedzinę szydełkowani i robienia na drutach gdy miałam 8 lat.
O ile moja mamcia pozostała wierna drutom, to ja pokochałam szydełko.
Pierwsze co robiłam na szydełku to serwetki. Oj doskonale pamiętam te pierwsze nieszczęsne próby, gdy zamiast serwetki wychodził mi koszyczek, ileż ja się wtedy złościłam i wyzywałam. Było nawet tak, że rzuciłam i powiedziałam, że nie umiem i nie będę robić. Jednak nie poddałam się i spróbowałam jeszcze raz, aż w końcu się udało.

Do dziś mam u siebie w domu kilka tych serwetek z dziecięcych lat.  Oto niektóre z nich








1 komentarz:

  1. Kasiu te serwetki robiłaś będąc dzieckiem?? Chylę czoła! :) Ja do dzisiaj nie opanowałam sztuki robienia na szydełku.

    OdpowiedzUsuń