Co mnie wciągnęło między innymi
Szycie torebek filcowych, przymierzałam się do tego długo, a nawet bardzo długo, bo filc zakupiłam jeszcze w kwietniu, lecz musiał się naczekać aż do lipca, bo dopiero wtedy nabrałam weny i sił, by go wykorzystać. I wpadłam w trans i przepadłam z kretesem
Można powiedzieć, że maszyna mnie pochłonęła
oj działo się przez kilka dni, igły się łamały, nić pękała, ale co rusz wychodził nowy twór. Co prawda potrzebowały wszystkie czasu na ostatnie szlify, ale mój urobek w końcu ostatecznie jest gotowy.
I już wiem że na tym nie koniec, bo pomysłów na następne mam kilka, a do tego kilka zamówionych torebek, czeka w kolejce na szycie. Więc niedługo znowu będzie się działo
Na pierwszy ogień torebka prezent dla mojej kochanej mamy.
Wykonana z okazji jej urodzin i imienin
I teraz już po kolei następne
Kasiu, przepiękne torebki :)
OdpowiedzUsuńOczywiście kociaki na pierwszym miejscu stawiam a zaraz po nich ważka.
Jest bossska!!!
Pozdrawiam
http://mirosek.blogspot.com/