Szukaj na tym blogu

piątek, 22 sierpnia 2014

Z innej beczki czyli słów kilka o kosmetykowych boxach

Coś z zupełnie innej beczki.
Dziś nie o rękodziele. Pozwolę sobie napisać kilka słów o tym co kobiety lubią, czyli  o kosmetykach.

Chyba jak większość płci pięknej, lubię dać o siebie i w łazience cała szafka zastawiona jest właśnie różnymi kremami, żelami, peelingami, smarowidłami, olejkami i jeszcze wieloma innymi substancjami.

Jakiś czas temu (już z dobry rok minął) zaczęłam brać udział w różnych konkursach, gdzie do wygrania właśnie były kosmetyki. Zaczęłam także zapisywać się do akcji testowania i kilka razy udało mi się już w takich kampaniach wziąć udział.

Skusiłam się także na zakupów boxów kosmetycznych, a wszystko za namową mojej siostry i chyba głównie mamy, które już z pół roku wcześniej zaczęły swoją przygodę z Glossybox.
Postanowiłam skusić się i ja. Zamówiłam swój pierwszy pakiet na 3-miesiące, który okazał się być ostatnim, z tej serii pudełek, gdyż w czasie jego otrzymywania spotkałam się z nowym boxem tym razem był to Shinybox. Ta przygoda i znajomość trwała dłużej. Jednak i ona mi się znudziła. Kto nie wie o co chodzi w tych pudełkach, to przedstawię po krótce. Otóż są to pudełka kosmetyków, przysyłane co miesiąc z domu, oczywiście za pewną odpłatą, bo jak wiadomo nie ma nic za darmo. Ideą tych boxów, jest możliwość przetestowania w domu kosmetyków i wyrobienia sobie o nich opinii. Jest to zakup w ciemno, gdyż nigdy nie wiadomo co w pudełku się znajduje (no chyba że zamawiamy je już po pierwszej wysyłce, kiedy wszystko staje się jasne).
Kosmetyki w pudełkach są różne jakościowo, trafiają się znane firmy i marki, czasami niedostępne na naszym rynku, jak również pospolite "zwyklaki" typu np.  dezodorant Rexona. Niestety nie wszystkie produkty są pełnowymiarowe, przeważnie są to miniatury bo taka jest idea tych boxów.
Ta koncepcja szybko mi się znudziła i czułam coraz większe rozczarowanie z każdym kolejnym pudełkiem. Aż nastał moment gdy powiedziałam sobie dość, już więcej żadnych pudełek.

Niestety długo w tym postanowieniu nie wytrwałam, bo trafiłam na pudełka F&LBox . Są to pudełka zgoła inne od boxów, opisanych wyżej. Tutaj od początku znamy zawartość pudełek, wszystkie znajdujące się w pudełku kosmetyki są wyszczególnione i opisane. Cena pudełka jest mega atrakcyjna bo przeważnie tylko 39,99 już z przesyłką kurierską! Kosmetyki są dobrych polskich marek, dostępnych w drogeriach, marketach i innych sklepach.  Wszystkie produkty w pudełku są pełnowymiarowe, z długim terminem przydatności.
Nie wytrzymałam zamówiłam pierwszy raz, potem jeszcze jeden i jeszcze, i kolejny i zostałam przy tych pudełkach, które za każdym razem mnie oczarowują i z wielką niecierpliwością czekam na kuriera z przesyłką.
A nawet gdy się okazuję, że jakiś kosmetyk nie do końca mi odpowiada, to zawsze mogę nim obdarować kogoś z rodziny. 
Pudełka F&LBox, można obejrzeć tu:

http://www.faceandlook.pl/boxy

Gorąco polecam, to moje ulubione boxy, z których nie zrezygnuje tak szybko i dzięki którym, zyskałam kilka kosmetykowych ulubieńców.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz